Zapowiedź e-egzekucji z nieruchomości: rządowy projekt zmian

Negatywne wpływ epidemii wirusa Covid-19 na sprawność i skuteczność prowadzenia  postępowań egzekucyjnych jest niezaprzeczalny. Dramatyczne obniżenie efektywności i szybkości egzekwowania długu za pośrednictwem komornika spowodowało nasilenie się ze strony lobby komorniczego postulatów dotyczących uproszczenia i dostosowania funkcjonujących rozwiązań do czasów obecnych, w których coraz więcej procesów poddawanych jest cyfryzacji. Wychodząc naprzeciw tym żądaniom, rząd, sugerując się propozycjami Krajowej Rady Komorniczej, 8 grudnia 2020 roku przyjął projekt zmiany ustawy – Kodeks postępowania cywilnego przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości, przewidujący wprowadzenie komorniczej elektronicznej licytacji nieruchomości.

 Zmiany wymuszone, od dawna wyczekiwane

Wybuch pandemii tak naprawdę tylko przyspieszył zainicjowanie od dawna koniecznych zmian w zakresie postępowań egzekucyjnych. Oczywisty zdaje się być fakt, że jednym z większych powodów frustracji wierzycieli dochodzących swoich roszczeń na gruncie sądowym jest archaiczność procedur. Egzekucja z nieruchomości stanowi idealny przykład rozwiązania, które w pewnych swoich aspektach jest zwyczajnie przestarzałe. Liczne formalności, duże koszty, a także mnożące się etapy postępowania skutecznie zniechęcają wierzycieli do korzystania z tego narzędzia. W rzeczywistości epidemicznej, w związku z wprowadzonymi obostrzeniami, czas potrzebny na spieniężenie nieruchomości dłużnika na poczet uregulowania jego zobowiązania dodatkowo się wydłużył, czyniąc tę instytucję w pewnych wypadkach kompletnie bezużyteczną. Rząd, przegłosowując powyżej wzmiankowany projekt, podjął więc decyzję niezbędną dla zachowania praw wierzycieli w dobie koronawirusa, jednocześnie wreszcie wprowadzając postępowanie w sprawie egzekucji z nieruchomości w XXI wiek.

System już jest, niektóre rozwiązania również

Niezwykle istotnym elementem proponowanych zmian jest to, że e-licytacje z nieruchomości nie wymagałyby stworzenia całkowicie nowego systemu teleinformatycznego. System tego rodzaju funkcjonuje już od kliku lat z powodzeniem w przypadku egzekucji z ruchomości (dostępny poprzez serwis internetowy Krajowej Rady Komorniczej)  i to właśnie za jego pośrednictwem miałaby odbywać się również cyfrowa sprzedaż nieruchomości. Takie rozwiązanie znacząco przyspieszyłoby wdrażanie nowych regulacji.

Na tym jednak nawiązania do zapisów ustawy regulujących elektroniczną sprzedaż ruchomości się nie kończą,  autor projektu czerpał z nich bowiem formułując w projekcie także inne zasady konstytuujące e-postępowanie komornicze dotyczące nieruchomości.

I tak przykładem cechy łączącej oba wyżej wymienione tryby byłaby konieczność złożenia przez wierzyciela wniosku, w którym zażąda on prowadzenia postępowania w drodze elektronicznej. W przypadku braku wyraźnego żądania ze strony wierzyciela postępowanie prowadzone byłoby w tradycyjny sposób. Wierzyciel mógłby podjąć decyzje w tym przedmiocie zarówno przed pierwszym, jaki drugim terminem licytacji.

Obwieszczenie o e-licytacji wraz z opisem i oszacowaniem nieruchomości (dokumentem określającym wycenę nieruchomości przez komornika) publikowane miałoby być na stronie Krajowej Rady Komorniczej. Przetarg, również wzorem licytacji dotyczących ruchomości, trwałby aż siedem dni. Na niedopuszczenie do przetargu wierzycielowi służyłaby skarga, którą należałoby wnieść w ciągu trzech dni od otrzymania odmowy dopuszczenia do przetargu. Podobnie w ciągu trzech dni od dnia zakończenia przetargu wierzyciel mógłby wnieść skargę na przebieg przetargu.

Po  zakończeniu przetargu komornik za pośrednictwem systemu teleinformatycznego ogłaszałby, który z licytantów zaoferował najwyższą cenę, a następnie niezwłocznie, lecz najpóźniej w terminie 7 dni, przesyłałby właściwemu sądowi protokół z przetargu celem jego zatwierdzenia i sformalizowania przejścia własności nieruchomości na nabywcę (zwycięzcę licytacji).

Taniej, szybciej i… sprawiedliwej

Powyżej opisany tryb w znacznym stopniu poprawiłby „atrakcyjność” pracochłonnego sposobu egzekucji, jakim jest egzekucja z nieruchomości. Niewątpliwie usprawniłby przeprowadzanie licytacji, zwłaszcza w realiach pandemicznych. Wyznaczenie terminu i miejsca licytacji stanowi dziś dla komornika nie lada wyzwanie. Przymus zapewnienia odpowiednich warunków sanitarnych komplikuje odnalezienie odpowiedniej lokalizacji, zwłaszcza w sytuacji, gdy licytantów jest wielu. Podobnie czasowo wprowadzane restrykcje, związane z nasilaniem się epidemii w pewnych okresach na określonych obszarach, przyczyniają się do odwlekania terminu licytacji. Wraz z nastaniem ery licytacji elektronicznych takie problemy przestałyby istnieć.

Trzeba jednak zauważyć, że zalety omawianych zmian nie ograniczałyby się do ułatwień jedynie tymczasowych. Wprowadzenie e-egzekucji z nieruchomości umożliwiłoby m.in. zwiększenie liczby licytantów biorących udział w pojedynczych postępowaniach ( w związku z brakiem konieczności pojawiania się na nich osobiście i  pokonywania w tym celu wielu setek kilometrów), a co za tym idzie podniosłoby konkurencyjność ofert, w konsekwencji windując średnie ceny sprzedaży. Wzrost cen sprawiłby z kolei, że większa część dochodzonych przez wierzycieli wierzytelności zostałaby spłacona.

Zmniejszeniu uległyby dodatkowo koszty postępowania, które co do zasady na etapie samej egzekucji ponosi wierzyciel, co wynikałoby m.in. z braku konieczności organizacji fizycznej licytacji czy ograniczenia kosztów obwieszczeń.

Sporo korzyści niósłby ze sobą również siedmiodniowy okres trwania przetargu. Taki termin sprzyja chłodnej kalkulacji wierzycieli i składaniu przez nich ofert na podstawie rzetelnej analizy sytuacji, nie zaś przypływu emocji.

Co jednak prawdopodobnie najważniejsze, przeniesienie licytacji do wirtualnej rzeczywistości mogłoby okazać się skutecznym sposobem zwalczania wszechobecnych w realiach postępowań komorniczych zmów cenowych pomiędzy licytującymi, a także innych patologii takich jak zastraszanie czy w skrajnych przypadkach stosowanie przemocy wobec licytantów przez „zdesperowanych” uczestników. Takie praktyki są niestety cały czas dość częstym zjawiskiem.

Plany nowelizacji na 2021 r., ale poprawki ciągle konieczne

Według optymistycznych planów rządu, zmiany miałyby wejść w życie jeszcze w 2021 r.. Aktualnie projekt nowelizacji został jednak dopiero przekazany do Sejmu i oczekuje na pierwsze czytanie. Oczywiście, osobnego uwzględnienia wymaga fakt, iż nawet po wejściu w życie omawianej regulacji komornicy otrzymają zapewne określony przedział czasowy na przystosowanie się do nowej procedury.

Pytanie, które warto sobie zadać brzmi, czy w przypadku tak doniosłych modyfikacji pośpiech decydentów jest wskazany. Projekt zmian wciąż jest mocno niedoskonały, uwagi zgłaszają do niego m.in. reprezentanci środowiska komorniczego. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o błędy redakcyjne, takie jak literówki czy brak przecinków, ale przede wszystkim uwagi merytoryczne. Komornicy obawiają się m.in. iż ograniczenie możliwości przeprowadzenia przetargu w trybie elektronicznym tylko do sytuacji, gdy zażąda tego wierzyciel, może spowodować znaczne ograniczenie stosowania tej drogi w praktyce, głównie wskutek nieznajomości przepisów przez wierzycieli niedziałających za pośrednictwem profesjonalnego pełnomocnika.

Niemniej, choć jeszcze niedopracowany, niniejszy projekt niesie ze sobą nadzieję, że polski ustawodawca wreszcie zaczyna dostrzegać potrzebę wsparcia wierzycieli w ich często nierównej walce o odzyskanie własnych pieniędzy i zaczyna dążyć do zaproponowania im w tym celu odpowiednich środków.

Autor: Jacek Bilski – Kancelaria Prawna WEC Sroczyński i Wspólnicy Sp. k.

Inne Artykuły